oranje oranje
484
BLOG

Armia Ukrainy strzela do tych, co mają logo

oranje oranje Technologie Obserwuj notkę 2

 - A dlaczego się nie strzelają na Ukrainie?! - usłyszałem w Dublinie. - A kto z kim ma się strzelać? - zapytałem uprzejmie. - No, jakieś obce wojska tam harcują, gdzie jest rząd, gdzie jest armia ukraińska, rozpiździaj w granicach mają we własnym państwie... - Ale kto, kiedy i komu powiedział, że to jest państwo i że ma wojsko? - zapytałem. - No, ale jak to?!

Ano: takto. Ja tam nie chcę powielać głupot tutaj i gdzieś indziej opowiadanych, ja stawiam proste pytanie: - Czy Ukraina była w ogóle państwem czy też nie? Hordy jakieś grasują z karabinami, a armia co na to?!

Armia na to nic.

Rząd co na to?

Rząd nic.

Liga Piłkarska Ukraińska wznowiła rozgrywki (o ile się nie mylę).

I to miał być ten sojusznik, ta flanka ze wschodu?! Bracia-Ukraińcy? Ta zbieranina miała czelność nazwać się narodem, pomarańczowe i inne rewolucje robić?!

Ta czerń urządziła Majdan? Wierzycie w to?

Przypomnijmy, "lud demokratyczny" urządził protest przeciwko rządowi, który nie chciał się zakumplować z Europą! Oni to sobie wymyślili? Gdzie jest ten lud teraz?

Zresztą mniejsza o lud, zaraz do ludu wrócimy.

Dlaczego Armia Ukrainy nie broni granic własnego państwa?

Bo Państwa tam nigdy nie było.

Dlaczego lud tak zwany, nie zrywa się, nie walczy "o swoje"?

Bo lud tam "swojego" nie ma nic.

Skaczą i fikają na majdanach. Potem, jak choinkę po Trzech Królach, ktoś rozbierze.

To miała być ta giedroyciowsko-jagiellońska doktryna?!

Czy armia Ukrainy ma zakaz strzelania w kierunku ludzi, którzy nie mają logo?!

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie